Oddżunglanie
Ta praca to nie było zwykłe odkrzaczanie, ale oddżunglanie. Ponad trzyhektarową działkę w Popowie Salęckim koło Mrągowa porastały gęste i nieprzebyte czyżnie - ciepłolubne zbiorowisko tworzone przez głóg, tarninę, dziką różę i inne krzewy. Dwieście metrów dalej znajduje się bagienko z jeziorkiem, zamieszkałym przez żółwie, a pomiędzy naszym zboczem z czyżniami a jeziorkiem jest pole - i istnieje obawa, że z braku lepszego miejsca, żółwie składają jaja na tym polu, gdzie przy okazji prac te jaja są później wyorywane i niszczone.
Wycięcie zarośli okazało się katorżniczą pracą. W trakcie odkryliśmy, że w środku ktoś wykarczował małą polankę, na której hodował, jak się wydaje, konopie indyjskie. W sumie to pomyśly znak - wskazuje, że to bardzo ciepłe miejsce, dobre do inkubacji jaj. Z innych źródeł zresztą wiemy, że kiedyś, gdy te stoki były użytkowane jako pastwiska, porastały je bardzo bogate gatunkowo kserotermy. Mamy nadzieję, ze za kilka lat się odtworzą.
Jarek Banach 28.02.2014